Autor |
Wiadomość |
Abmo |
|
|
Dorka |
Wysłany: Sob 22:27, 09 Wrz 2006 Temat postu: |
|
Przecież wysuszona trawa to siano dobra, koniec tematu, nie kłóćmy się |
|
|
EveLinCia! =* |
Wysłany: Czw 20:11, 29 Cze 2006 Temat postu: |
|
dfghgfhghfg |
|
|
Dorka |
Wysłany: Śro 12:38, 28 Cze 2006 Temat postu: |
|
A właśnie że trawa dla królików jest bardzo zdrowa. Spytaj sie weterynarzy. |
|
|
EveLinCia! =* |
Wysłany: Śro 12:27, 28 Cze 2006 Temat postu: |
|
jhgjkgjgh |
|
|
Ola |
Wysłany: Śro 11:16, 28 Cze 2006 Temat postu: |
|
Zostaw troszeczke
W zimie nie ma trawy ani żadnej innej roslinności
Dlatego ja zawsze mam na zime jeden wór z takich "resztek" |
|
|
Dorka |
Wysłany: Śro 11:01, 28 Cze 2006 Temat postu: |
|
Ola napisał: | Tylko królik i klatka
Po co mi opakowanie sianka,skoro mam obok siebie CAŁĄ ŁĄKĘ?
sorki za capsa |
A no tak ale w zimie musisz mieć
Ja też mam całą łąkę bo mieszkam na wsi.
Nie wiem czy to siano wykończyć do końca czy zostawić ? |
|
|
Ola |
Wysłany: Śro 10:45, 28 Cze 2006 Temat postu: |
|
Tylko królik i klatka
Po co mi opakowanie sianka,skoro mam obok siebie CAŁĄ ŁĄKĘ?
sorki za capsa |
|
|
Dorka |
Wysłany: Śro 10:28, 28 Cze 2006 Temat postu: |
|
No ale fakt, musisz sobie uzbierać bo królik+klatka+sianko i te inne |
|
|
EveLinCia! =* |
Wysłany: Śro 0:37, 28 Cze 2006 Temat postu: |
|
jghjghjj |
|
|
Dorka |
Wysłany: Śro 0:07, 28 Cze 2006 Temat postu: Re. |
|
To bardzo smutne, co przeżył królik Twojej siostry. Dusiek jak z nim wychodze zawsze sie boi drapieżników (np. ptaków) i chowa się w moim cieniu. |
|
|
EveLinCia! =* |
Wysłany: Wto 22:12, 27 Cze 2006 Temat postu: |
|
No ale dla chcącego nic trudnego- pamiętaj |
|
|
Ola |
Wysłany: Wto 13:20, 27 Cze 2006 Temat postu: |
|
Niby tak.Ale muszę na niego sama uzbierac. |
|
|
EveLinCia! =* |
Wysłany: Wto 13:13, 27 Cze 2006 Temat postu: |
|
.hhgjghjghjhgj |
|
|
Ola |
Wysłany: Nie 18:45, 25 Cze 2006 Temat postu: Tusia |
|
Tusia nie była do końca moim króliczkiem.Była królikiem mojej siostry.
Była słodka,miała białe futerko,wokół oczu czarne plamki,jakby pomalowała je kredka do oczu.nie odrazu spodobało jej sie życie w Ustce.Ale potem coraz bardziej lubiła spacery nad morze.Na wakacje przyjeżdżała do nas.Uwielbiała siedziec na łące,zajadając sie trawą,koniczynką i chlebem rzuconym przez jakieś dzieciaki.Zadawała się z dzikimi królikami naszego lasu(tak,Alicjo,to dzięki tobie mamy to stadko),po jednym z nich miała młode.
Jednak sielskie-anielskie życie na wsi szybko sie kończyło.Czas wracac do miasta.Tam,gdzie moja siostra chodziła z królikiem na spacer,czasem widuje sie lisy.I to właśnie lis był sprawca wypadku.
Moja siostra mówiła o tym z przerazeniem:
Poszła poszukac Piotrka(swojego chłopaka),spuszczając Tusinke ze smyczki,aby sobie pobiegała.Nagle...warczenie,"krzyk" Tusi,biełe futerko latające wokoło...
Siostra obraca sie...Tusia leży cała we krwi,nie rusza sie,nie oddycha.Łapie ja lis i ucieka...
Po tym króliku nastała cisza.mama powiedziała "Nigdy wiecej królika!"
Ale jak?Nastepny królik napewno bedzie.Tyle,że teraz w 100 procentach mój. |
|
|